Ubranka dla psa – nowy pomysł na biznes

ubranka dla psa

ubranka dla psa

Psy nasi przyjaciele

Moja mama to osoba która właśnie osiągnęła wiek emerytalny. I jak to zwykle bywa stanęła przed dylematem co dalej. Bo z emerytury jaką oferuje jej państwo wyżyć się niestety nie da. Nie mówiąc już o drobnych przyjemnościach. Tak więc postanowiła , że z pracy zrezygnuje. Całe życie pracowała mianowicie w przedszkolu. I po trzydziestu latach, umówmy się, że sił i chęci do pracy z dziećmi jej brakuje.  Tak bywa nie jest to nic nienormalnego ani nienaturalnego. Ludzie powinni co jakiś czas zmienić swoje przyzwyczajenia. Moja mama nigdy jednak nie narzekała na brak kreatywności. Postanowiła, że na emeryturze dorobi szyjąc ubranka dla psa.

Na początku byłam lekko zaskoczona. Po pierwsze tym , że chce szyć a po drugie tym co chce szyć. Umówmy się, że ubranka dla psa to nie jest codzienność. Okazało się jednak że mama po raz kolejny wykazała się kreatywnością.  Ubranka dla psa to mianowicie największy krzyk mody ostatnich miesięcy. Wiele osób na styl amerykańskich celebrytów zaczęło ubierać swoje psy w przeróżne ubrania. Jedne mniej zabawne inne bardziej ale psy są ubrane stylowo. Okazało się, że ta moda dotarła nawet na dzielnice miast takie jak robotnicze Suche Maty. A więc siedzi teraz moja mama i dzierga. Dzierga cudne ubranka dla psa. To jednej sąsiadki to kuzynki. Dzięki temu może godnie przeżyć na emeryturze.

Starcza na rachunki i drobne przyjemności. Bo moja mama nie poprzestała na szyciu dla czworonogów. Rozpoczęła masową produkcję dzieży dla zwierząt wszelakich od kotów po świnki. Ostatnio miała nawet zamówienia na szal i czapkę dla dzieci. Więc jak widać biznes kwitnie. To najlepszy przykład że emerytura nie oznacza siedzenia w domu z założonymi rękami. Jasne, że moja mama jak każdy wolałaby spędzać czas na wycieczkach. Ale cieszy się z tego co ma. Lubi spakować swój sprzęt do pracy i usiąść w parku. Uczy mnie codziennie, że trzeba cieszyć się z tego co się ma. www

This entry was posted in Zwierzęta and tagged . Bookmark the permalink.